Autor książki stworzył piękną historię miłosną, rozprawę filozoficzną a jednocześnie przeprowadził nas przez realia Rosji z lat trzydziestych XX wiek .
Historia niekonwencjonalnego romansu pomiędzy tytułowym Mistrzem i Małgorzatą dostarcza Czytelnikowi bolesnego uścisku w sercu. Tych dwoje napotyka same przeciwności. Zakończenie, które dla nich przygotował autor jest równocześnie słodkie i gorzkie.
Rozprawa, którą piszę Mistrz sprawią, że czujemy się jakbyśmy czytali powieść w powieści. Kompletnie inne historię i osie czasowe zmuszają Czytelnika do uważnego czytania.
Nie możemy również tu nie wspomnieć o Wolandzie i jego świcie, oraz o wyjątkowym balu. Ubrać się w suknie skrojoną przez Korowiowa, polecieć z Małgorzatą na miotle i wychylić kieliszek rosyjskiego przysmaku z czarnym jak noc kocurem Behemotem. Brzmi jak koszmar, a równocześnie koszmarem nie jest. Oczywiście jeżeli nie macie nic za uszami – musicie nam w tej kwestii zaufać.
Po spotkaniu Fantastycznego Klubu Książki uczestnicy położyli się spać z nadzieją, że przyśni im się Behemot, Woland i Małgorzata z chęcią zabrania ich na bal.